Adancia |
Administrator |
|
|
Dołączył: 15 Paź 2006 |
Posty: 988 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Dokąd. Płeć: Kobieta |
|
|
|
|
|
|
Po imieniu wymyśliłem cię, kiedym dawał kolory kwiatom,
w macierzankę, piołun i szczaw wysycałem dla ciebie lato,
spojrzeniami malowałem ci dni, zaplatałem ci w rzęsach lśnienia.
Nakreśliłem na tobie mój znak, by służyły ci niebo i ziemia,
zmierzch i brzask malowałem krwią, rozpinałem firanki mgieł
w coraz gęstszą, ciaśniejszą sieć - byś, spętana, dognała mnie.
Nauczyłem cię na pamięć prawd, słowa ciepłem rozjaśniałem ci drogę,
obiecałem cię przenieść przez lęk, byś nie drżała przed świtów progiem.
Układałem ci w ciemność czas, wybielałem ci serce w rosie.
Trawy miękkie kładłem ci u stóp, uwodziłem cię szpaków głosem.
W ziemię spłynął rozgrzany sok, tak ścisnęłaś w dłoniach swój świat -
zmięłaś wianki nocy i dni, kiedy chciałaś wszystkie mi dać.
Zapachniała macierzanka i krew,
ostry rozchodnik gwiazd
skaleczył miętę i miód,
rozdarł zgojony czas.
I padała Łaska jak deszcz,
miłość rany tuliła od nowa.
I płakałaś, żem, zamiast wziąć dar, palce twoje chciał tylko całować...
19.06.09 |
|