Hyalma |
Ukiszony |
|
|
Dołączył: 07 Lip 2009 |
Posty: 116 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Moskwa Płeć: Kobieta |
|
|
 |
 |
 |
|
Łobnia - to maleńkie miasto niedaleko Moskwy w okolicach którego odbyły się nasze rekolekcje Adwentowe. Od dworca do Łobni jedzie się 40 min pociągiem, potem 30 min busem do jeziora które nazywa się Okrągłe, a odtąd 20 min pieszo. Tam w lesie pośród świerków znajduje się katolicki dom dziecka i domek rekolekcyjny.
Dalej po prostu kilka notatek z mojego zeszytu:
27 listopada, piątek
Tak naprawdę dla mnie rekolekcje zaczęły się od razu po wyjściu z domu. Weszłam do najbliższego sklepu by zapłacić za komórkę i słyszę kawałek rozmowy klientów: "Trzeba otworzyć całą dusze Temu który patrzy na ten świat - i On koniecznie odpowie". Nietypowa rozmowa jak na sklep, tak
W pociągu siostra M. powiedziała: "No to módlmy się do naszych aniołów stróżów by nam zdążyć na busa". Rzeczywiście - zdążyłyśmy na busa dosłownie w ostatnią chwilę.
Przed rozpoczęciem rekolekcji wchodzimy do kaplicy "by się powitać z Bogiem". I jakby usłyszałam w sercu: "Nic na silę". To nie znaczyło że nie mam robić wysiłków, ale że nie muszę na siłę "wyciągać" z siebie żadnych emocji, udawać że przeżywam coś czego nie przeżywam.
Po kolacji konferencja. Prowadzi hiszpański ksiądz z Petersburgu. O drogach falszywych, jak to: zwlekać ("zacznę nowe życie nie teraz, a z poniedziałku" i zadowalać się (myśleć że "mój poziom jest już dość wysoki, dalej nie pójdę").
I o świętości w połączeniu ze zdrowiem psychicznym: "bądźcie świętymi, ale nie zwariujcie"
Temat dla osobistej medytacji: Iz 49, 1-10.
Modlitwy zalecane: "Pomóż mi Boże pozbawić się wszystkiego fałszywego we mnie i znaleźć moje własne "ja".
"Pomóż mi Boże pozbawić się fałszywej wyobraźni o Ciebie, jakakolwiek cenę musiałbym za to zapłacić".
28 listopada
Tutaj się budzi o 8.00, ale nasz pokoik (trzy dziewczyny o, zdaje się, bardzo podobnych usposobieniach ) zdecydował obudzić się o 7.00. Dodatkowa godzina kontemplacji w kaplice. Po śniadaniu Jutrznia, a potem my we troje udałyśmy się na spacer i rozmawiałyśmy o powołaniach
O 12.00 Msza, potem krótka konferencja na temat nadziei chrześcijańskiej. Temat dla osobistej medytacji: In, 4 (o kobiecie samarytańskiej).
Po obiedzie poszłam do spowiedzi. Jako pokutę miałam przeczytać drugi rozdział Listu do Rzymian. Szorstko... ale znaczy że właśnie tego tekstu potrzebowałam.
Znów konferencja na temat o modlitwie. Nie można nauczyć się modlić jeśli nie umiesz milczeć. Nie można stale gadać - trzeba dać Mu możliwość przemówić.
Bóg może nie odpowiadać na modlitwę jeśli jest pewny naszej wiary i wie że przyjmiemy nawet jego milczenie.
Modlitwa powinna mieć korzeni w naszym życiu. Jeśli nie mamy zamiaru doskonalić nasze życie, modlitwa nie będzie wysłuchana.
Modlitwy zalecane:
"Pomóż mi Boże unikać rozproszeń i skupiać się na Ciebie Jedynym".
A po kolacji - pierwsze Nieszpory Adwentu. Dalej było zbyt osobiście i pominę to milczeniem.
29 listopada
Znów od 7.00 modlitwa w kaplice. Byłam sama tym razem.
Potem śniadanie, Jutrznia i konferencja na temat Adwentu. Rozdzieliliśmy na grupy, i każda grupa miała wspólnie rozmyślać o tekstach czytań liturgicznych na Adwent - na moją grupę trafił pierwszy tydzień Adwentu. Doszłyśmy do wniosków że to co jednoczy te teksty - to konieczność wiary dla tych kto oczekuje Przyjścia, a wiara ta polega na zaufaniu - całkowitym, jak u dziecka.
Dalej obiad, po obiedzie zakończenie. Dzieliliśmy wrażeniami z rekolekcji, mówili o tym czego udało się osiągnąć, za co dziękujemy Bogu i ludziom, co nam przeszkadzało i czego brakowało. Moje skutki ujęłam w sposób następujący: "Jeśli idziesz do Boga, to On koniecznie wyjdzie ciebie na spotkanie".
I pojechaliśmy do domu. To ja w metro z laurem (siostra M. rozdawała wszystkim chętnym gałęzie lauru, skąd go wzięła nie mam pojęcia )
Zdjęcia pozostałe tutaj: [link widoczny dla zalogowanych] (moje) i tutaj [link widoczny dla zalogowanych] (Kati) |
|