Adancia |
Administrator |
|
|
Dołączył: 15 Paź 2006 |
Posty: 988 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Dokąd. Płeć: Kobieta |
|
|
 |
 |
 |
|
Forum otrzymało nazwę. Nieprzypadkową. A więcej napiszę dziś wieczorem z domu, bo chwilowo jestem w pracy i mam wyrzuty sumienia.
Edytowane:
Vitam curare: forum dla językolubów, łacinolubów, tradycjolubów, Kościołolubów, a nade wszystko życiolubów. Z łac. curo, -are, -avi: troszczyć się, dbać, opiekować się, robić sobie z czymś masę kłopotu, żywić, odświeżać, napełniać życiem, uprawiać, nadzorować, strzec przed czymś.
Troszczyć się o życie, dbać o życie, opiekować się życiem. Hasło bieżącego roku w Kościele - ale przecież najnaturalniejszy w świecie odruch normalnego człowieka.
Robić sobie masę kłopotu z powodu życia... jakże związane jest tu "caritas" - słowo, które wcześniej niż "miłość" oznacza "wysoką cenę za coś, drożyznę", ale też "wielką wartość". Tracić życie dla życia.
Żywić życie, czynić życie świeżym, napełniać życie życiem. Nie odrzucać. Realizować do granic możliwości, pomnażać jego aspekty, rozszerzać horyzonty, pić jak wino. Korzystać, nie niszcząc, nie nadużywając.
Uprawiać życie. Nadzorować życie. Jak winnicę oddaną w dzierżawę. Nie pozwolić, by stało się bezładną dżunglą, przycinać i podcinać, by przyniosło (słodkie) owoce.
I wreszcie strzec życia. Przed niebezpieczeństwami, przed nieprzyjaciółmi, czasem przed sobą samym. Strzec "przed", ale także i "dla"...
Vitam curare. |
|