Adancia |
Administrator |
|
|
Dołączył: 15 Paź 2006 |
Posty: 988 |
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Dokąd. Płeć: Kobieta |
|
|
 |
 |
 |
|
Dzień drugi (i przedostatni) rozpoczęłyśmy (po Mszy, oczywiście) przechadzką po Puławach:
Zawędrowałyśmy głównie nad Wisłę, gdzie Kusaczka usiłowała nauczyć mnie chodzić po wodzie:
a mi oczy mgłą zachodziły na myśl, że ona za kilka dni się zakarmeluje...
Ale poza tym nad Wisłą było fajnie:
Potem, niestety, nadeszła godzina rozstania, i zamglone oczy zamgliły się jeszcze bardziej. Znaczy, Kusaczka do swego karmelu odjechała, dom po drodze na krótko nawiedzając.
A my z Kropcią na wąwozy na pociechę wyruszyłyśmy:
Następnego dnia rano wyruszyłyśmy ku Krakowowi, dzielnie pokonując czerwone światła (ile wlazło), brak pani w kasie i spóźniony pociąg... |
|